Irbis to zaprzysiężony góral, mieszkaniec podniebnych płaskowyży i przepaścistych zerw opadających spod szczytów, z konieczności musi sprawnie skakać, by bezpiecznie przemieszczać
się po urwiskach.
Osiąganie rekordowego wyniku skoku w dal umożliwia tej panterze nadzwyczaj giętki kręgosłup. Dzięki niemu kończyny w skoku maksymalnie się wychylają, co wydłuża ?lot” w powietrzu. Irbis nigdy nie był zbyt liczny, bo zasiedlając obszary ubogie w zwierzynę, musi sobie zapewnić rozległy rewir. Jest przy tym zdecydowanym samotnikiem, który tylko w porze godów łączy się w pary na kilka dni. Czujny i płochliwy, polujący nocą, niełatwo da się wypatrzeć.
Jednak wszystkie te niedogodności, często wzmacniane skrajną niedostępnością terenu, nie odstraszały myśliwych ani kłusowników. Problematyczność sukcesu podniecała emocje łowieckie, a pięknie cętkowane futro o gęstym włosie, dobrze chroniące przed siarczystym mrozem, kusiło mirażem sowitych zysków. Nawet tam, gdzie prawo brało tego zwierza w opiekę – było niemożliwe do egzekwowania w bezludnych zlodowaciałych górach. W rezultacie ów piękny drapieżnik trafił na listę ssaków ginących – choć nadal jest najsłabiej poznanym przedstawicielem dużych kotów.
Irbis
Ale słodziak :3
Chciałabym mieć takiego w domu 🙂