Żarłacz ten ma dość długi stożkowaty nos, duże zęby o kształcie spłaszczonych trójkątów, karbowane i ostre niczym brzytwy. Długie nozdrza, duże płetwy brzuszne, brzuch biały.
Jest to gatunek przybrzeżny, temperatury umiarkowane, czasami robi sobie wycieczki epipelagialne na ocean. Często występuje na mierzei, a nawet w wodach niezbyt głębokich. Preferuje jednak wyspy, zwłaszcza te, na których żyją kolonie płetwonogów. Latem jest łowiony na długą wędkę, nawet na głębokości 1.280 m, często również na powierzchni. Rekin niezwykle aktywny, silny, pływający podobnie jak tuńczyki, co pozwala mu dość długo krążyć przy niewielkiej prędkości. Za pomocą jednej z telemetrii udało się obserwować rekina, który pokonał 190 km w ciągu 2,5 dni, płynąc z prędkością 3,2 węzła.
Potrafi gwałtownie przyspieszać i czasem wyskakuje z wody.
Prawdopodobnie tylko największe okazy dobrze znoszą szeroki wachlarz temperatur. Średnie (2,80 m), żyjące u wybrzeży Ameryki Płn., latem przemieszczają się na północ i w kierunku Kapsztadu w Afryce Płd., gdy woda przekracza 22°C. W Kalifornii żarłacze białe żyją przez okrągły rok (zdaniem niektórych badaczy jest ich coraz więcej). Przybywa ich jeszcze, gdy temperatura wody rośnie z 11 do 14 lub 15°C.
Rekin ten występuje często sam lub w parach, czasem jest ich około dwunastu przy powierzchni obfitującej w pożywienie (ptaki, pingwiny, foki i inne), ale nigdy nie żyje w koloniach. Jak dotąd nie ma żadnego dowodu na terytorializm tych zwierząt, ale niektóre wydarzenia udowodniły, że ten sam osobnik czasem przez kilka lat z rzędu powraca w te same miejsca.
Jajożyworodny, wykazuje kanibalizm wewnątrzmaciczny (tak jak inne lamno- wate). Nigdy nie łowi się samic ciężarnych, ponieważ wśród samic występuje segregacja i kiedy osiągają odpowiedni wzrost, są już za duże, żeby je łapać.
Żarłacz ten to prawdziwy ?super drapieżnik”, dzięki swoim rozmiarom, zębom, metabolizmowi i efektywnemu pływaniu. Może jeść wszystko: inne rekiny, delfiny, żółwie (mniej niż żarłacz tygrysi), wszystkie ssaki, martwe lub żywe. Połyka jednak mniej dziwnych przedmiotów niż żarłacz tygrysi. Kiedy przekroczy długość 3 metrów, zaczyna żywić się wyłącznie ssakami i rybami mierzącymi ponad 2 metry.
Uznawany za najniebezpieczniejszego w wodach klimatu umiarkowanego, gdzie nie ma zbyt wielu konkurentów. Również w wodach tropikalnych uważany za najniebezpieczniejszego, ale tuż obok niego stawiany jest żarłacz tygrysi i żarłacz byczy. Na niektórych obszarach te ostatnie nawet go wyprzedzają (żarłacz byczy koło prowincji Natal). Najwięcej ataków ma miejsce u wybrzeży Kalifornii, Australii płd., Nowej Zelandii i Afryki Płd. Na szczęście większość tych ataków kończy się tylko jednym ugryzieniem, co wyjaśnia dość wysoki wskaźnik przeżycia. Taki rodzaj przerywanego ugryzienia przypisywany jest nie tyle potrzebom żywieniowym, co błędnej identyfikacji lub próbowaniu ewentualnej zdobyczy. Niektórzy wspominali nawet o czymś w rodzaju zabawy.
Maksymalnie osiąga 6,40 do 8 metrów.